Zgromadzeni czekali na niego przy trumnie, wstawionej do kaplicy. Minuty mijały. Wreszcie pracownicy kancelarii poprosili, aby wyprowadzić trumnę , bo zaraz zacznie się następny pogrzeb.

W mediach społecznościowych opublikowana została wzruszająca fotografia. Zamieścił ją były rezecznik zmarłego prezydenta George'a Busha. Zdjęcie przedstawia psa czuwającego przy trumnie swojego pana. Sully towarzyszył George’owi Bushowi przez kilka ostatnich miesięcy życia. Jak poinformował syn zmarłego prezydenta, pies trafi teraz do narodowego centrum pomocy weteranom, do innej, potrzebującej osoby. - Nasza rodzina będzie tęsknić za tym psem, ale wiemy, że sprawi wiele radości osobom w swoim nowym domu - napisał na Instagramie syn George’a Busha, były prezydent George W. Bush. Sully to pies wytrenowany do opiekowania się osobami chorymi - szczególnie z ciałem George'a Busha zostanie wystawiona na widok publiczny w rotundzie pod kopułą Kapitolu - to wyraz uznania dla najwybitniejszych Amerykanów. Źródło: cnn Kulisy Manipulacji Zaprasza: Katarzyna Gójska i Piotr Lisiewicz Zobacz odcinki » Kulisy Manipulacji Zaprasza: Katarzyna Gójska i Piotr Lisiewicz Zobacz odcinki »
Pracownicy zakładu pogrzebowego zrobili sobie zdjęcia przy trumnie Maradony! ALEJANDRO PAGNI/AFP/East News Do tego stopnia, że pracownicy zakładu pogrzebowego, którzy przygotowali trumnę z byłym piłkarzem na publiczne wystawienie w Buenos Aires zrobili sobie przy niej zdjęcia! Koronawirus w Polsce. Jest specjalna procedura dotycząca chowania zmarłych na COVID-19. Rzecznik Praw Obywatelskich podkreśla, że rozumie konieczność istnienia rygorów, ale jednocześnie apeluje do ministra zdrowia. RPO robi to w imieniu rodzin, które się do niego Agencja GazetaKoronawirus w Polsce. Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar wystosował apel do ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego. To jego reakcja na zgłoszenia rodzin osób, które zmarły na COVID-19."Ciała zmarłych na COVID-19 oddawane są rodzinom w zamkniętych, odkażonych trumnach. Rodziny nie mają żadnej szansy na ostatnie pożegnanie. RPO, idąc za głosem bliskich w żałobie, prosi ministra zdrowia, by zapewnić im choć zdjęcie zmarłego w trumnie. Trzeba do tego zmienić prawo" - czytamy w zwraca uwagę, że bliscy nie mogą otworzyć trumny. "Prośby rodziny o zrobienie choć zdjęcia nie były niestety możliwe do spełnienia, choć lekarze doskonale rozumieli potrzebę rodziny - nie ma jednak zasad dotyczący robienia i przetwarzania przez szpital zdjęć osoby zmarłej" - podkreśla. Jak zauważa, procedury stosowane przed pochówkiem zwłok uniemożliwiają bliskim ich identyfikację, co "budzi zrozumiałe rozgoryczenie i żal po stronie członków rodziny zmarłego".Zobacz też: Koronawirus w Polsce. Rząd poluzował restrykcje. Prof.: "przerażają mnie młodzi ludzie"Koronawirus w Polsce. Rodziny nie mogą zidentyfikować zwłok"Rodziny zmarłych na chorobę wywołaną wirusem SARS-CoV-2 nie mają zatem pewności, że podczas ceremonii pogrzebowej żegnają bliską im osobę oraz że do grobu zostanie złożona trumna z ciałem tej osoby. Tymczasem pełne przekonanie, że w grobie rodzinnym zostały pochowane zwłoki konkretnej osoby bliskiej, ma doniosłe znaczenie z punktu widzenia prawa do pamięci i kultu osoby zmarłej, które jest samoistnym dobrem osobistym osób bliskich zmarłego" - tłumaczy Bodnar."Zdaję sobie sprawę, że w związku z niebezpieczeństwem szerzenia się choroby COVID-19 zasady postępowania ze zwłokami osób zmarłych na tę chorobę muszą zawierać pewne rygory, które zagwarantują bezpieczeństwo sanitarne. Należałoby jednak wprowadzić choćby namiastkę standardowej identyfikacji w stosunku do zwłok osoby zmarłej na chorobę COVID-19. Rodziny osób zmarłych postulują, aby dopuścić możliwość wykonania zdjęcia zwłok w trumnie przed jej zamknięciem. Obecnie obowiązujące przepisy nie zezwalają na wykonanie tego rodzaju czynności" - podsumował jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
\n \n \nzdjęcie zmarłego przy trumnie
Przy takim rodzaju pochówku, rodzina zmarłego gromadzi się w kaplicy cmentarnej lub kościele parafialnym w celu ostatniego pożegnania. Stamtąd wszyscy żałobnicy wyruszają w kondukcie żałobnym do cmentarnego miejsca ostatniego spoczynku osoby zmarłej. Trumnę można przenieść od kościoła do cmentarza (jeśli odległość jest
“Zwyczajna” śmierć jest coraz mniej obecna w kulturze. Ludzie nie umierają już w obecności rodziny, lecz na oddziałach szpitalnych, trumna ze zmarłym nie stoi już trzy dni w domu. Już jutro wernisaż organizowanej przez FAF wystawy “To, co nie umiera, nie żyje”, która pokaże nam jak do śmierci podchodzono na początku XX wieku. Według antropolog kultury, Joanny Tokarskiej-Bakir, dzisiejsza kultura ze swoim kultem młodości boi się śmierci jak diabeł święconej wody. - Świat, który nie wierzy już w żadną prawdę, który ma wszystko za maskę i pozór, przed tą najbardziej nieuchronną z prawd broni się jak może. - komentuje. Fundacja Archeologia Fotografii i Stowarzyszenie Edukacji Kulturalnej WIDOK zapraszają na wystawę „To, co nie umiera, nie żyje”, na której prezentowane będą archiwalne, dotąd niepublikowane fotografie pogrzebowe. Archiwalne, nie tylko dlatego, że wykonane zostały przed, albo zaraz po II wojnie światowej, ale także dlatego, że dziś prawie nikt nie robi już zdjęć zmarłym ani żałobnikom. fot. Jan Siwicki Na wystawie zobaczymy zdjęcia Bolesława Augustisa, ciągle jeszcze odkrywanego, międzywojennego fotografa. Jego kolekcja, licząca kilkanaście tysięcy klatek, przypadkowo znaleziona 10 lat temu, jest najbogatszym dokumentem fotograficznym Białegostoku lat Augustis prowadził w Białymstoku zakład Polonia Film. Był rzemieślnikiem, ale poza fotografowaniem w atelier dla zarobku, wychodził na ulicę i był bacznym obserwatorem miejskiego życia. Wynajmowano go też na specjalne sesje, w tym pogrzeby. Zdjęcia konduktów, trumien wyciąganych przez okno, czy żałobników są rzetelnym zapisem dokumentalnym okresu dwudziestolecia międzywojennego. Na ekspozycję składają się też zdjęcia Jana Siwickiego, wiejskiego fotografa z Jaczna pod Białymstokiem. W jego przypadku z kilkudziesięciu lat pracy uratowało się niespełna 300 szklanych negatywów. Siwicki fotografował życie swojej wsi, które toczyło się kołem wokół narodzin, wesel i pogrzebów. Te ostatnie były bodaj najważniejsze. Należało zachować wizerunek kochanego zmarłego, bo pamięć jest przecież zawodna. fot. Bolesław Augustis Zdjęcia obydwu autorów, oglądane dzisiaj, pokazują jak bardzo przez niespełna sto lat zmieniły się nasze obyczaje dotyczące odprowadzania zmarłych. Śmierć była czymś naturalnym, ludzie, szczególnie na wsi, byli z nią oswojeni. Dlatego nie dziwi np. fotografia, gdzie dzieci przy trumnie uśmiechają się bądź trzymają na niej ręce. Na grupowych portretach żałobnicy są autentycznie przejęci, ale też spokojni i pogodzeni. Ani Augustis, ani Siwicki nie robili pogrzebowych zdjęć z pobudek artystycznych czy filozoficznych. Stąd też ich autentyczność. Pozbawione są jakichkolwiek tez. Teraz, patrząc na nie po kilkudziesięciu latach można się zastanowić nad tą wielką kulminacją, która czeka każdą materię. fot. Jan Siwicki Wernisaż wystawy odbędzie się w czwartek, 9 lutego 2017 roku, o godzinie 18:00, w Galerii Fundacji Archeologii Fotografii, przy ul. Andersa 13, w Warszawie. Zdjęcie będzie można oglądać do 12 marca. Więcej informacji znajdziecie profilu facebookowym Fundacji Archeologii Fotografii oraz pod adresem (źródło: materiały prasowe)
Podczas organizacji ceremonii powinieneś pomyśleć o zdjęciu pogrzebowym zmarłego, które możesz umieścić obok trumny lub urny. Po co jest zdjęcie zmarłego na pogrzebie? Dowiedz się koniecznie! Odejście bliskiego to zarazem smutne i trudne wydarzenie w życiu. 27 kwietnia 2020 Listy 438 Widok Ciała zmarłych na COVID-19 oddawane są rodzinom w zamkniętych, odkażonych trumnach. Rodziny nie mają żadnej szansy na ostatnie pożegnanie; RPO, idąc za głosem bliskich w żałobie, prosi Ministra Zdrowia, by zapewnić im choć zdjęcie Zmarłego w trumnie. Trzeba do tego zmienić prawo Do RPO zgłosiła się rodzina starszej osoby zmarłej w szpitalu po zakażeniu koronawirusem. Wcześniej osoba ta przebywała w domu opieki i do połowy marca, kiedy była jeszcze zdrowa, kontakt z rodziną nie był już możliwy. Rodzina dowiedziała się, że ich bliski trafił do szpitala, a potem – że jego stan się pogorszył. Nie mogli jednak pożegnać się. Kiedy szpital powiadomił ich o zgonie, dowiedzieli się, że zgodnie z procedurą dotyczącą pacjentów zmarłych z powodu COVID-19, bliscy dostaną do pochowania zamkniętą trumnę. Nie wolno jej otworzyć. Prośby rodziny o zrobienie choć zdjęcia nie były niestety możliwe do spełnienia, choć lekarze doskonale rozumieli potrzebę rodziny – nie ma jednak zasad dotyczący robienia i przetwarzania przez szpital zdjęć osoby zmarłej. Pogrzeb odbył sześć tygodni po tym, jak rodzina ostatni raz widziała osobę zmarłą. RPO zwrócił się więc w tej sprawie do Ministra Zdrowia: – Docierają do mnie sygnały od rodzin osób zmarłych z powodu choroby COVID-19, że procedury stosowane przed pochówkiem zwłok tych osób uniemożliwiają bliskim ich identyfikację. Rodziny zmarłych na chorobę wywołaną wirusem SARS-CoV-2 nie mają zatem pewności, że podczas ceremonii pogrzebowej żegnają bliską im osobę oraz że do grobu zostanie złożona trumna z ciałem tej osoby. Tymczasem pełne przekonanie, że w grobie rodzinnym zostały pochowane zwłoki konkretnej osoby bliskiej, ma doniosłe znaczenie z punktu widzenia prawa do pamięci i kultu osoby zmarłej, które jest samoistnym dobrem osobistym osób bliskich zmarłego. Taka sytuacja jest wynikiem wprowadzenia na początku kwietnia zmiany w przepisach rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 7 grudnia 2001 r. w sprawie postępowania ze zwłokami i szczątkami ludzkimi. Zmiana polegała na dodaniu zasad (w §5a – § 5c) rozporządzenia, które określają zasady postępowania ze zwłokami osób zmarłych na chorobę wywołaną wirusem SARS-CoV-2. Zgodnie z tymi zasadami, należy unikać ubierania zwłok do pochówku oraz okazywania zwłok. Ponadto zwłoki umieszcza się w ochronnym szczelnym worku, a następnie składa się w trumnie, którą należy niezwłocznie szczelnie zamknąć i spryskać płynem odkażającym o spektrum działania wirusobójczym. Wprawdzie znowelizowane przepisy powołanego rozporządzenia nie zakazują wprost okazywania zwłok zmarłego na chorobę COVID-19 członkom rodziny, jednak w praktyce, szpitale – kierując się zaleceniami wynikającymi z postanowień § 5a ust. 1 pkt 3 rozporządzenia – odmawiają tego bliskim. Rodzi to zrozumiałe rozgoryczenie i żal po stronie członków rodziny zmarłego. Zdaję sobie sprawę, że w związku z niebezpieczeństwem szerzenia się choroby COVID-19 zasady postępowania ze zwłokami osób zmarłych na tę chorobę muszą zawierać pewne rygory, które zagwarantują bezpieczeństwo sanitarne. Należałoby jednak wprowadzić choćby namiastkę standardowej identyfikacji w stosunku do zwłok osoby zmarłej na chorobę COVID-19. Rodziny osób zmarłych postulują, aby dopuścić możliwość wykonania zdjęcia zwłok w trumnie przed jej zamknięciem. Obecnie obowiązujące przepisy nie zezwalają na wykonanie tego rodzaju czynności – napisał RPO Adam Bodnar. Sprawdź także Adwokacka inspiracja Naczelna Rada Adwokacka wraz z Zespołem ds. Kobiet przy NRA zapraszają do udziału w konkursie …
Każdy wchodzący przyklękał przy trumnie i odmawiał modlitwę. Dopiero po tym witał się z domownikami, którzy opowiadali przybyszom o szczegółach choroby i okolicznościach śmierci.
Do Rzecznika Praw Obywatelskich zgłosiła się rodzina starszej osoby zmarłej w szpitalu po zakażeniu koronawirusem. Wcześniej osoba ta przebywała w domu opieki i do połowy marca, kiedy była jeszcze zdrowa, kontakt z rodziną nie był już możliwy. Rodzina dowiedziała się, że ich bliski trafił do szpitala, a potem – że jego stan się pogorszył. Nie mogli jednak pożegnać się. Kiedy szpital powiadomił ich o zgonie, dowiedzieli się, że zgodnie z procedurą dotyczącą pacjentów zmarłych z powodu COVID-19, bliscy dostaną do pochowania zamkniętą trumnę. Nie wolno jej otworzyć. Prośby rodziny o zrobienie choć zdjęcia nie były niestety możliwe do spełnienia, choć lekarze doskonale rozumieli potrzebę rodziny – nie ma jednak zasad dotyczący robienia i przetwarzania przez szpital zdjęć osoby zmarłej. Pogrzeb odbył sześć tygodni po tym, jak rodzina ostatni raz widziała osobę zmarłą. RPO zwrócił się w tej sprawie do Ministra Zdrowia. - Docierają do mnie sygnały od rodzin osób zmarłych z powodu choroby COVID-19, że procedury stosowane przed pochówkiem zwłok tych osób uniemożliwiają bliskim ich identyfikację. Rodziny zmarłych na chorobę wywołaną wirusem SARS-CoV-2 nie mają zatem pewności, że podczas ceremonii pogrzebowej żegnają bliską im osobę oraz że do grobu zostanie złożona trumna z ciałem tej osoby. Tymczasem pełne przekonanie, że w grobie rodzinnym zostały pochowane zwłoki konkretnej osoby bliskiej, ma doniosłe znaczenie z punktu widzenia prawa do pamięci i kultu osoby zmarłej, które jest samoistnym dobrem osobistym osób bliskich zmarłego - napisał RPO. Rzecznik podkreślił, iż zdaje sobie sprawę, że w związku z niebezpieczeństwem szerzenia się choroby COVID-19 zasady postępowania ze zwłokami osób zmarłych na tę chorobę muszą zawierać pewne rygory, które zagwarantują bezpieczeństwo sanitarne. Jednak jego zdaniem należałoby wprowadzić choćby namiastkę standardowej identyfikacji w stosunku do zwłok osoby zmarłej na chorobę COVID-19. - Rodziny osób zmarłych postulują, aby dopuścić możliwość wykonania zdjęcia zwłok w trumnie przed jej zamknięciem. Obecnie obowiązujące przepisy nie zezwalają na wykonanie tego rodzaju czynności – napisał RPO Adam Bodnar.
Ciało nieboszczyka nie stanowiło dla rodziny tematu tabu ani nie wzbudzało w niej lęku. Naturalne było, że do czasu pogrzebu obcowało ono w domu, wśród bliskich, którzy również dokonywali wszelkich zabiegów, przygotowujących zmarłego do ostatniej podróży – obmycie, odzianie i czuwanie przy jego trumnie.
Robienie zdjęć rodzinnych przy otwartej trumnie i czuwanie przy grobie to tradycje, które wraz z upływem czasu zostały wyparte z rytuałów pogrzebowych. Dziś śmierć jest wygnana z naszego myślenia. O tym jak zmienił się stosunek do przemijania w dzisiejszym społeczeństwie rozmawiamy z antropologiem, dr. Sławomirem AFPWP: Sylwia Mróz, Wirtualna Polska: Jak zmieniało się w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat nasze podejście do śmierci?* Dr Sławomir Sikora*: - Jeszcze kilkadziesiąt lat temu czuwano przy otwartej trumnie w domu, dziś jest to już rzadkością. Do tego dawnego podejścia nie ma łatwego powrotu. Proszę sobie wyobrazić nieboszczyka w telewizji lub w centrum handlowym, jak w przypadku niedawnej głośnej wystawy preparatów. To sprawia, że od razu stają się one spektaklem. Paradoksalnie zbliżanie się do śmierci może być odwróceniem się od w fotografii ślubnej jest odgrywana scena morderstwa, albo w fotografii mody pojawia się motyw śmierci, to ma on silnie oddziaływać emocjonalnie, dzięki efektowi szoku. Warto sobie wówczas postawić pytanie, co jeszcze się dzieje? Czy to aby nie izoluje nas od śmierci samej, śmierci własnej? Czasami mówienie o śmierci nie powinno być łączone z pokazywaniem jej wprost. To tylko nakręca zjawisko, które w naszej kulturze istnieje, a które świadczy o jednoczesnej obecności i nieobecności Od kiedy możemy mówić o wzroście zainteresowania zjawiskiem śmierci?- Przełom nastąpił w latach 50. i 60. XX wieku, gdy zwiększyło się zainteresowanie problematyką śmierci wśród psychologów społecznych i historyków. Jednym z pierwszych badaczy był Philippe Ariès, francuski historyk. Jeszcze wcześniej Geoffrey Gorer, antropolog i socjolog, podjął ten temat i wprowadził termin „pornografia śmierci”.WP: Czy chodzi o komercyjne wykorzystanie śmierci w reklamach, na których roznegliżowane modelki mają zachęcić potencjalnych klientów do zakupu produktu?- Wręcz przeciwnie, Geoffrey Gorer użył tego terminu paradoksalnie odmiennie. To, co przede wszystkim spowodowało jego zainteresowanie tym problemem wiązało się z tym, co nazwalibyśmy tabuizacją Jak rozumiał on ten termin?- Kiedy w latach 50. XX wieku zmarł jego brat zauważył, że stał się on osobą społecznie izolowaną. Znajomi unikali zapraszania go i kontaktu z nim. Zaczął się nad tym zastanawiać i doszedł do wniosku, że jest to symptomem szczególnego wygnania śmierci z naszego myślenia. To oczywiście bardziej złożone zjawisko. O ile wcześniej był zwyczaj robienia zdjęć rodzinnych przy otwartej trumnie, o tyle obecnie stało się to zjawiskiem rzadkim. Zdarza się jeszcze na wsi, ale w miastach taki zwyczaj praktycznie nie właśnie charakterystyczny dla XX w. fenomen oddalenia i tabuizacji śmierci Ariès określił mianem „śmierci odwróconej”. Jest to zjawisko, którego nie da się łatwo zuniwersalizować, bo zupełnie odmiennie wygląda to na wsi i w mieście, w różnych warstwach społecznych. WP: Z jednej strony przeżywamy śmierć osób nam bliskich, po których szybko chcemy się otrząsnąć z żałoby i wrócić do normalnego rytmu życia, a z drugiej strony przeżywamy zwielokrotniony pogrzeb osób publicznych, jak na przykład Michaela Jacksona, który miał łącznie trzy pogrzeby. O czym to świadczy i co te przykłady o nas mówią?- Są to wydarzenia, które mają odmienne wartości emocjonalne dla różnych ludzi. W przeżywaniu śmierci księżnej Diany czy papieża Jana Pawła II widać wyraźnie ślady spektaklu. Takie pogrzeby, poprzez obecność mediów w sposób nieunikniony nabierają znamion pisał o tym, że śmierć nie ma już dla nas takiego rytualnego wyrazu jak kiedyś. Śmierć nieodzownie wiązała się z żałobą, która była czymś więcej niż obecność na pogrzebie i stypie. Żałoba to był czas, w którym śmierci i konkretnej osobie oddaje się honor, osoby „dotknięte” śmiercią i społeczność usiłuje sobie poradzić z tym nadzwyczajnym stanem. Pod tym względem śmierć była znacznie ważniejsza w społeczeństwach tradycyjnych, niż w * Co się stało ze śmiercią w dzisiejszym społeczeństwie?*- Można tu powiedzieć banalne rzeczy, że jest z nami na co dzień, bo ciągle dowiadujemy się o wypadkach i katastrofach, gdzie mamy do czynienia ze zwielokrotnioną śmiercią, prawie jak na wojnie. A z drugiej strony problemem staje się podejście do śmierci osób bliskich, do śmierci własnej. Jest to zjawisko, które nie ma jednego nurtu. Próbuje się odzyskać dziś czasem owo indywidualne podejście do Czy tak się dzieje za sprawą mediów?- Media tworzą wirtualną rzeczywistość, która jest wszędzie. Poza zjawiskami ważnymi człowiek dawniej żył w lokalnym i ograniczonym świecie. Obecnie dowiadujemy się o tsunami albo śmierci setek ludzi w katastrofie samolotowej i z tego zaklętego kręgu zbiorowej śmierci nie ma zastanowić się, co tak naprawdę oznacza dla nas sama śmierć. Dziś mówi się o prawie osoby umierającej, by mogła dowiedzieć się o swoim faktycznym stanie. Podejmowane są próby „nadania” śmierci ludzkiej twarzy, pokazania, że żałoba, przeżycie tego, że ktoś musi odejść, jest zjawiskiem koniecznym i każdy powinien mieć prawo do „własnej śmierci”. Rozmowa o śmierci pomaga zarówno osobom śmiertelnie chorym, jak i tym z ich Jak można nazwać to, co się aktualnie dzieje ze śmiercią w reklamach? Tak jak na przykład w przypadku reklamy społecznej, w której pojawił się napis ”Nie pakuj się do trumny, zrób cytologię”.- Dosyć jasne jest tu operowanie szokiem, a jednocześnie w takiej reklamie objawia się w Polsce paradoksalny lęk przed lekarzem. To, jak sądzę, terapia szokowa, która ma nas skłonić do tego, byśmy nie przegapili chwili. Trochę przewrotnie można by się tu odwołać do Heideggera, to nie „się umiera”, lecz mnie samego może to Czy śmierć traci wymiar personalny?- Wydaje się, że mamy do czynienia z kryzysem myślenia o własnej śmierci. To przysparza nam wielu problemów, choć tej sytuacji próbuje się zaradzić. Zaczyna się mówić o śmierci z pacjentami, osobami nieuleczalnie chorymi,. Pomocne są też publikacje, jak na przykład cykl „Umierać po ludzku” w „Gazecie Wyborczej”. Jest to próba zwrócenia uwagi na bliskość i naturalność śmierci, również naszej, osób bliskich, a nie tylko „ludzi wielkich” - oswojenia nas ze śmiercią, bez robienia z niej dr Sławomirem Sikorą rozmawiała Sylwia Mróz, Wirtualna Polskadr Sławomir Sikora jest antropologiem i adiunktem w Instytucie Etnologii i Antropologii Kulturowej Uniwersytetu WarszawskiegoOceń jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
s6ym.
  • hgcpxyk4uh.pages.dev/364
  • hgcpxyk4uh.pages.dev/333
  • hgcpxyk4uh.pages.dev/284
  • hgcpxyk4uh.pages.dev/189
  • hgcpxyk4uh.pages.dev/69
  • hgcpxyk4uh.pages.dev/284
  • hgcpxyk4uh.pages.dev/354
  • hgcpxyk4uh.pages.dev/38
  • hgcpxyk4uh.pages.dev/373
  • zdjęcie zmarłego przy trumnie